Postaram się nadrobić wszystkie zaległości, chociaż nie będzie to łatwe, bo dzieje się dużo!
Kwiecień
Na święta wróciłyśmy do domku pod Lublinem, lecz po drodze zatrzymałyśmy się w Warszawie. Aviczu poznała swojego braciszka, który przyjechał z Czech! :) I mam nadzieję, że będzie częściej gościł na tym blogu ;) Paco jest przeuroczy, liczę że razem ze swoim Panem będą w przyszłości wymiatać frisbowo lub agilitowo :)
Co dwie czekolady to nie jedna! :D
Gdy dotarłyśmy do domu spotkałyśmy się z Hippisem (border) i Eską (aussie). No i oczywiście - Lucky! :)
Tu już spacer z samym Hippisem:
Niestety na tym spacerze Avia rozcięła sobie łapę, przez co miałyśmy miesiąc na smyczy, z bardzo ograniczonym ruchem, bez treningów agi i innych aktywności...
Kwiecień
Na święta wróciłyśmy do domku pod Lublinem, lecz po drodze zatrzymałyśmy się w Warszawie. Aviczu poznała swojego braciszka, który przyjechał z Czech! :) I mam nadzieję, że będzie częściej gościł na tym blogu ;) Paco jest przeuroczy, liczę że razem ze swoim Panem będą w przyszłości wymiatać frisbowo lub agilitowo :)
Co dwie czekolady to nie jedna! :D
Gdy dotarłyśmy do domu spotkałyśmy się z Hippisem (border) i Eską (aussie). No i oczywiście - Lucky! :)
Lakuś ♥ :)
Tu już spacer z samym Hippisem:
Ideał bordera. Czyż ona nie jest piękna? :)
Niestety na tym spacerze Avia rozcięła sobie łapę, przez co miałyśmy miesiąc na smyczy, z bardzo ograniczonym ruchem, bez treningów agi i innych aktywności...
Ciąg dalszy nastąpi... :)