Witajcie w Nowym Roku!
Nowy Rok to czas, w którym nachodzą nas refleksje, robimy podsumowania, przegląd ostatnich miesięcy. Dużo przyswojonej wiedzy na seminariach? Pierwsze zawody? Nauczenie sztuczki z którą długo nie mogliśmy się uporać? Każdy z nas ma swoje osobiste, mniejsze lub większe sukcesy.
Znając siebie i innych psiarzy nie sposób jednak spocząć na laurach - chcemy więcej i zapewne terminarz na 2016 macie już wypełniony po brzegi planami :)
Jestem osobą, która do wielu rzeczy potrzebuje motywacji. Poza tym jestem bałaganiarą, ale jednocześnie muszę mieć wszystko zapisane, uporządkowane i wynotowane. Najlepiej na kolorowo i fikuśnie.
Również jeśli chodzi o naukę z Avią, przerabiałam wiele opcji planowania treningów. Niestety, postanowienia słowne ("od dziś ćwiczymy codziennie po 10 min") niewiele dawały - początkowa motywacja ginęła razem z nadejściem kolejnego tygodnia. Szkoła, natłok obowiązków, zła pogoda - wymówka zawsze się jakaś znalazła.
Innym rozwiązaniem był zeszyt treningowy, w którym zapisywałam obserwacje po nauce jakiegoś zadania. Minusem tego był fakt, że skupiałam się na efekcie końcowym/co chcę poprawić, nie przywiązywałam jednak uwagi do całego rytuału pt. czego chcę nauczyć, co chcę dzisiaj zrobić ze swoim psem.
Dlaczego planowanie jest takie ważne?
Systematyczność jest kluczem do sukcesów w szkoleniu psa. Zawsze korzystniej wyjdzie nam poświęcenie na sesję klikerową 10 dni po 5 minut, niż postanowienie: dziś uczę obrotów - dopóki nam nie wyjdzie. W efekcie siedzimy pół godziny z sfrustrowanym psem, który kombinuje ile się da, ale zmęczenie i intensywna praca szarych komórek sprawiają, że pies przestaje rozumieć czego od niego wymagamy. Po drugie, ważne jest, abyśmy jeszcze przed zaproszeniem psa do wspólnego treningu wiedzieli czego będziemy od niego oczekiwać. Częstym przypadkiem jest wzięcie klikera, smaczków - nasz psiak już cały zwarty i gotowy, a my zastanawiamy się - hmmm, co by tu dzisiaj z nim zrobić... Taki chaotyczny sposób nauki na pewno nie przyniesie nam oczekiwanych korzyści.
Rozwiązanie, które sprawdziło się w naszym przypadku to zapisywanie sobie planu narzuconego z góry: gdzie, co i jak - konkrety. Przy czym planuję sobie sesje max. 5min, ale codziennie. Czasami z dniem przerwy, ale notuję to wszystko w kalendarzu (tak, tym samym w którym sporządzam listy spotkań, zakupów, egzaminów itd. - nie mam oddzielnego psiego dzienniczka). Aby ułatwić sobie zadanie zrobiłam wlepki - karteczki, które mają przypominać o nadchodzących wydarzeniach. Zaznaczam dni treningowe, oraz dokładnie wypisuję co danego dnia mam w planach przećwiczyć. Miejsca w kalendarzu jest dużo, więc bez problemu po odbytej sesji mogę dopisać wnioski i przemyślenia. Jeśli spodobał Wam się ten pomysł zajrzyjcie na koniec wpisu - udostępniam szablon zrobiony przeze mnie gotowy do pobrania i wydruku! :)
Prosty, ale bardzo skuteczny sposób. Bardzo motywujący i zachęcający do robienia postępów.
A jakie są Wasze sposoby na planowanie treningów i pracy z psiakami? :)>>DO POBRANIA<<
Na koniec - konkurs! :)
Zasady:
1. Polub fanpage Avia - border collie oraz PupiLu
2. Zrób zdjęcie ukazujące dlaczego warto systematycznie pracować z psem (Zastanówcie się co to nam/Wam daje - posłuszeństwo? nowe sztuczki? szczególną więź?)
3. Jedna osoba może przesłać jedno zdjęcie4. Adres do wysyłki to: psietesty@gmail.com lub pw na fanpage Avia border collie
3. Zdjęcia można wysyłać do 17 stycznia 2016
4. Dwie osoby wygrają bon o wartości 25zł do wykorzystania na stronie pupilu.pl :)
Cierpię na ból.. tyłu, ze względu na brak takiego kalendarza z motywem dalmata :( Na razie posiłkuję się planem dnia w telefonie, ale wiadomo, że to nie to samo. Dotychczas udało mi się postępować zgodnie z planem :)
OdpowiedzUsuńA pisałaś do PupiLu? :) Może jest opcja zamówienia, albo w przyszłości dalmatyńczyki też się pojawią :) Ja swój z borderem pokochałam :D
UsuńKalendarza z dalmatyńczykiem w tym roku już nie będzie, ale inne gadżety na pewno się pojawią w najbliższym czasie. :)
UsuńPozdrawiam ciepło
Agnieszka z www.PupiLu.pl
U nas planowanie od zawsze, ale nie wiedziałam, że na świecie istnieją takie piękności na psie zapiski i tu chodzi mi o karteczki (kalendarz już nam dobrze znany) a powiedz mi czy te cudeńka "karteczkowe" to twojego autorstwa??
OdpowiedzUsuńTak, te wlepki są mojego autorstwa, ale śmiało możesz je drukować do własnego użytku! :)
UsuńHm, ja też planuję, ale już na zupełnie innym poziomie. Nie chce mi się bawić w naklejki, nie lubię kalendarzy książkowych, ale na ścianie mam co miesiąc kartkę z kalendarza i plan zarówno treningu, przewidywalnych postępów, uwag... i odpoczynku. Generalnie fajna sprawa, mniej chaotyczne staje się życie :)
OdpowiedzUsuńCzy sobota i niedziela jest na jednej stronie ?
OdpowiedzUsuńKornelia - tak, na jednej.
Usuńpomimo że mój piesek ma zaplanowany każdy dzień ( krótki 1 godz. spacer) a w niedzielę ok 2 godz. wypad do lasu to taki kalendarzyk przydatny byłby np. do zapisywania wizyt u weta.:-)
OdpowiedzUsuń