Cztery Łapy

border collies / yorkshire terrier
Tu jesteśmy:
Biorąc rasowego psa, piękne jest to, że znamy jego przodków, często rozproszonych w różnych zakątkach świata. Znamy rodzeństwo, półrodzeństwo, możemy porównywać wygląd i charakter, zdrowie...
Mi bardzo zależało, by dowiedzieć się o rodzinie mojego przyszłego borderka jak najwięcej. Wertowałam więc wiele stron, czytałam opisy, oglądałam zdjęcia... 
Jeszcze zanim wzięłam szczeniaka postanowiłam sobie, że muszę zobaczyć matkę mojego przyszłego psa przynajmniej raz na żywo zanim się zdecyduję że to na pewno TO.

I tak też się stało - DCDC Poznań, to tam po raz pierwszy zobaczyłam na żywo Korbę :)



Korba wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Nie będę się rozpisywać co mnie w niej zachwyciło i dlaczego na nią padło, w każdym bądź razie nie miałam wątpliwości co do tego wyboru, i moja intuicja oraz dobre przeczucia podpowiadały mi że to właśnie powinna być ONA. :) 

Jeśli chodzi o ojca... musiałam zdać się na relacje, opowieści i zdjęcia, ponieważ krycie było zagraniczne, i nie miałam możliwości poznać męża Korby przed pojawieniem się szczeniaków [szczeniaka] ;) Tak naprawdę nie sądziłam nigdy że kiedykolwiek go poznam, ale wystarczyło mi, że Hodowczyni go widziała i mogła potwierdzić to, co pisał o Aslanie jego właściciel.

Dalsze losy potoczyły się wiadomo jak - urodziła się jedna suczka, która trafiła do mnie.

Niedawno pojawiła się okazja, o której wcześniej nawet nie marzyłam. Krycie było powtarzane, Korba i Aslan mieli się spotkać raz jeszcze, a dzięki Hodowczyni w podróż do Austrii mogłam pojechać też ja i Chochlik.
Miałam więc okazję pobyć sobie z ojcem mojego szczeniaka przez kilka dni, czasami sam na sam, mogłam poobserwować go w różnych sytuacjach, porobić zdjęcia... :) Tak jak rok temu zachwyciłam się Korbą, tak teraz byłam zauroczona Aslanem. Rewelacyjny pies, z świetnym charakterem, a do tego barrrdzo przystojny ;))
Niesamowite jest to, że moja Chochlineczka jest cząstką Korby, i cząstką Aslana, i TO WIDAĆ! :D Pomijając fizyczne podobieństwo, którego nie da się ukryć, to miny, pewne zachowania, sposób poruszania się i wiele innych cech, które były widoczne. Patrzyłam na Korbę, na Aslana, i co rusz przechodziła mi przez głowę myśl 'Chochlina robi tak samo!'.

Chochlik z mamą
Chochlik z tatą

Jak widać na zdjęciach powyżej, kształt głowy tatusiowy, kolorki po mamusi = genialne połączenie ;)

Z tatusiem!


I szczeniaczkowo :)


 
Takie sytuacje uświadamiają najlepiej, jak ważne jest to, z jakiego miotu weźmiemy szczeniaka, po jakich rodzicach, z jakiego skojarzenia... genetyka to wielka siła, i nie da się jej oszukać, szczeniaki dziedziczą po swoich rodzicach wiele cech, i warto poważnie przemyśleć skąd będzie nasz przyszły papiś :)


Chochliczki miały też okazję uczestniczyć w agi-treningu. Obserwowała sobie dzielnie, od czasu do czasu szarpiąc się piłeczką i aportując.



A także pozując :)


Na koniec - rodzinka w komplecie! Moje trzy czekoladowe miłości - najpiękniejsi najwspanialsi! :))


Avia ma już 4 miesiące... 

Pracuje mi się z nią świetnie! Chociaż patrząc na filmiki innych szczeniaków w podobnym wieku czuję że jesteśmy mocno w tyle jeśli chodzi o umiejętności, lecz mam nadzieję że wszystko nadrobimy w swoim czasie ;) Staram się nie porównywać do innych, bo to nie wróży nic dobrego ;))

Z aportu/szarpania jestem bardzo zadowolona i dumna! Dodatkowo kilka dni temu, udało jej się złapać zabawkę w powietrzu, co na szczęście udało się uwiecznić na filmiczku :D Rzuciłam jej z zamiarem by podniosła z ziemi i wróciła do mnie - po prostu chciałam nagrać Hodowczyni nasz aport... jakie było moje zdziwienie gdy sucz przechwyciła zabawkę zanim ta dotknęła podłoża :D Wyczuwam zatem zapach pierwiastka geniuszu, piękne śledzenie zabaweczki w locie pewnie przyda się w przyszłości nie raz ;)

 


Od wczoraj robię z nią też sesje na piłce. Piłka rehabilitacyjna jest bardzo wymagającym, trudnym i męczącym narzędziem dla psa, ponieważ musi on kontrolować swoje ciało i angażować w to trochę mięśni by się utrzymać :) Do tego pies musi wykazać się koordynacją, balansem i równowagą. Jako że są to początki szczeniaczka z tą piłką, robiłam króciutkie sesje, polegające tylko na staniu i zgarnianiu smaczków ;) Obawiam się tylko że moja piłka będzie docelowo za mała dla bordera i będę musiała pomyśleć o nowej...

Spotkaliśmy się też z Eską, do tej pory kumpelą Lucky'ego, teraz i Chochlicze dziecko miało okazję ją poznać :))

Uwielbiam! Przekrzywione główki :))
Bardzo łagodnego mam borderka ;))


Kopanie... i TEN Chochliczy wzrok - czy muszę coś dodawać?! ;)


I papiś zadowolony z siebie :)


Jeszcze trochę pozowanych których nie mogło zabraknąć!


Malutki (?!) szczeniaczek :D



Dobranoc :)


Drugi już Chochlinkowy filmiczek :)
Jeśli kogoś nudzą portreciki to zapraszam od 1:10 mniej więcej, tam zaczyna się coś dziać ;) Ale portreciki musiałam mieć nagrane, by potem mieć co wspominać :)