Cztery Łapy

border collies / yorkshire terrier
Tu jesteśmy:

Zaległości...



By   Karolina      19:06       
Czas nadrobić, tym bardziej że u nas sporo się dzieje :)

     Zacznijmy od tego, że w sierpniu wybraliśmy się jednorazowo na szkolenie, aby zobaczyć jak to wygląda, jak tam jest itp :) Lucky pokazał co potrafi, 'pyskując' do drugiego yorka i borderki które były wtedy z nami... Dlatego też nieco później, gdy dowiedziałam się że jest możliwość uczęszczania na taki kurs posłuszeństwa - zapisałam tam Lakusia, i tak od września staliśmy się uczniami :)) Byliśmy jak do tej pory na dwóch zajęciach, i jak na razie bardzo nam się podoba :) Dostajemy mnóstwo cennych rad, a przy okazji mamy co weekend dużą dawkę socjalizacji, bo aby dojechać na szkolenie musimy przemierzyć drogę pociągiem i autobusami, gdzie bywają czasem dziwni ludzie (chociaż Lakuś i tak akurat z tymi nie ma problemu - kocha każdego ;) ), spacerujemy też po dworcach gdzie bywają straszne przejścia podziemne, schody, jest głośno, gwarno itd, uczymy się spokojnego czekania na przystankach i wyciszenia się właśnie w takich momentach, także tyle wrażeń sprawia że pies jest wymęczony zarówno fizycznie jak i psychicznie.
      Jednak w ten weekend zamiast na szkolenie Lucky został oddany. Tymczasowo oczywiście. Ponieważ jechałam na wesele, i to dosyć daleko, musiałam oddać Lakiego na "przechowanie" do mojej przyjaciółki. Bardzo się o niego bałam, tzn. wiedziałam że będzie miał tam świetne warunki, ale nie byłam w stanie przewidzieć jak się będzie zachowywał beze mnie, w nowym miejscu (to było nasze pierwsze tak długie rozstanie od kiedy tylko Lucky jest u mnie - czyli od 3 lat). Zostawiłam Lakiego, sama ruszyłam w drogę, dopraszając się częstych relacji co tam się u niego dzieje ;) Okazało się, że Lucky czuł się w nowym miejscu jak ryba w wodzie, błyskawicznie zaakceptował nowych ludzi (chociaż co prawda wcześniej już ich znał), o mnie chyba zapomniał ;) , bo taaaak dobrze mu tam było, że nie miał czasu tęsknić. Z relacji wiem że był bardzo grzeczny, co mnie niezmiernie cieszy :)
     Gdy przyszłam po niego to odtańczył taniec radości, i widać było że ucieszył się jak już wreszcie był w swoim domku :)) Jednak przydało nam się takie nowe doświadczenie, wiem teraz jak Lucky zachowuje się beze mnie,
i że całkiem nieźle daje sobie radę. To jest taki pies który błyskawicznie przystosowuje się do nowego otoczenia, warunków i wszędzie potrafi się odnaleźć :) Jednak ja swoje przeżywałam, to rozstanie o wiele bardziej było dotkliwsze dla mnie niż Lakiego ;)


About Karolina

Karolina i Avia

1 komentarz :

  1. Super, że zapisaliście się na szkolenie! :D
    A co do rozstań, to doskonale wiem o czym mówisz ;).

    OdpowiedzUsuń

Komentarze do postów starszych niż tydzień są moderowane.